Stara, dobra szkoła! Widzę, że nadal używasz rapitografu Rotring z końcówką 0,000001 mm. Czy ktoś jeszcze potrafi tak precyzyjnie rysować? Pegaz narodził się z krwi Meduzy, po tym jak Perseusz ciachnął jej głowę... i to jest najbardziej inspirujące w tym micie.
Dzięki, Chłopaki! Rapitograf to rzeczywiście moje ulubione narzędzie do rysowania tuszem. W pracy lubię czystość i precyzję, a dobry rapitograf daje ten komfort i minimalizuje konieczność retuszu. Panowie, udanego spotkania w starej Bydgoszczy (tańców, hulanek itp.)! Może kiedyś podpasuje mi termin i też będę mógł zobaczyć Wasze pyski na własne oczy:) "Tyle już lat, tyle lat, gałąź pamięci szarpie wiatr..."
Strzał w dyszkę! Jak to miło powymieniać myśli z ludźmi "kumającymi bazę". Nie smuć się, Andrzeju, wszyscy jesteśmy tylko gośćmi na tym padole i ważne jest tylko to, co po nas zostanie. Parę fajnych nut, czy kilka dobrych plansz, aby inni mieli trochę radochy w życiu. Pozdrawiam!
U mnie z weną wszystko w porządku, Ssseleno:) Raczej brakuje mi czasu na realizację wszystkich swoich pomysłów. A ilustrację dedykuję tym, którzy posiadają umiejętności, ale nie mają pomysłu, do którego te umiejętności mogliby wykorzystać. Życzę im, żeby złapali w żagle wiatr.
Ah, no wlasnie tego sie obawialam ze opacznie zrozumialam:D:D:D To bardzo sie ciesze ze weny nie brakuje! I naturalnie zycze wiecej wolnego czasu na realizowanie pomyslow:):):)
Uwielbiam szczegółowe prace, szczególnie te robione tuszem. Sama jendak dawno nic tuszem nie rysowałam. To smutne, ale po prostu nie stać mnie nawet na dobry papier do tuszu : C i na wymianę stalówek.
Stara, dobra szkoła! Widzę, że nadal używasz rapitografu Rotring z końcówką 0,000001 mm. Czy ktoś jeszcze potrafi tak precyzyjnie rysować?
OdpowiedzUsuńPegaz narodził się z krwi Meduzy, po tym jak Perseusz ciachnął jej głowę... i to jest najbardziej inspirujące w tym micie.
Przepyszne te szczególiki-zawsze robiły na mnie wrażenie,i tak jest i tym razem
OdpowiedzUsuńDzięki, Chłopaki! Rapitograf to rzeczywiście moje ulubione narzędzie do rysowania tuszem. W pracy lubię czystość i precyzję, a dobry rapitograf daje ten komfort i minimalizuje konieczność retuszu.
OdpowiedzUsuńPanowie, udanego spotkania w starej Bydgoszczy (tańców, hulanek itp.)! Może kiedyś podpasuje mi termin i też będę mógł zobaczyć Wasze pyski na własne oczy:) "Tyle już lat, tyle lat, gałąź pamięci szarpie wiatr..."
Ordnung must sein!
OdpowiedzUsuńMJ odszedł, zatem ja będę dzisiaj na smutno moczył dzioba. Mam nadzieję, że Simson jakiegoś bluesa na Węgliszkowym pianinie zapoda.
"Ziemio, do której nie wrócę
Pozostań ziemią niczyją
Ogrodzie moich zasmuceń
Niech obcy gdzie indziej żyją
Niech drzewa twoje dziczeją
Niech cierpną twoje owoce
Trawa zarasta nadzieje
Świty, wieczory i noce"
Strzał w dyszkę! Jak to miło powymieniać myśli z ludźmi "kumającymi bazę". Nie smuć się, Andrzeju, wszyscy jesteśmy tylko gośćmi na tym padole i ważne jest tylko to, co po nas zostanie. Parę fajnych nut, czy kilka dobrych plansz, aby inni mieli trochę radochy w życiu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSwietne niesamowita drobiazgowosc, lubie takie ilustracje. Nie wiem czy dobrze sie sugeruje tytulem, ale zycze weny:):):)
OdpowiedzUsuńU mnie z weną wszystko w porządku, Ssseleno:)
OdpowiedzUsuńRaczej brakuje mi czasu na realizację wszystkich swoich pomysłów.
A ilustrację dedykuję tym, którzy posiadają umiejętności, ale nie mają pomysłu, do którego te umiejętności mogliby wykorzystać. Życzę im, żeby złapali w żagle wiatr.
Ah, no wlasnie tego sie obawialam ze opacznie zrozumialam:D:D:D To bardzo sie ciesze ze weny nie brakuje! I naturalnie zycze wiecej wolnego czasu na realizowanie pomyslow:):):)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szczegółowe prace, szczególnie te robione tuszem. Sama jendak dawno nic tuszem nie rysowałam. To smutne, ale po prostu nie stać mnie nawet na dobry papier do tuszu : C i na wymianę stalówek.
OdpowiedzUsuńKrzysiu, na Boga! Wrzuć coś i zmotywuj kolegę, bo ja ostatnio to nic, tylko gram z te głupawe gry....
OdpowiedzUsuń