Rzeczywiście trochę mnie uśpił pewien marazm, jaki zapanował w komiksowej blogosferze po gorącym okresie aktywności wokół MFKiG (są oczywiście chlubne wyjątki, które śledzę i podziwiam) i jakoś tak ociągałem się z kolejnymi postami. Po pierwsze końcówka roku, więc pracy zatrzęsienie, a po drugie chciałem wrzucić coś nowego, zrobionego na boku, ot tak dla własnej frajdy (bo lubię niektóre japońskie klimaty?). Ale w końcu się udało wyrwać trochę czasu. Zatem poniżej nówka-nierdzewka, jak mawiają metalowcy:)
Pozdrowienia for Everyone!
:D
OdpowiedzUsuńSmaczunio
:D
aha, i do tego czyściutko i subtelnie-brawo!
OdpowiedzUsuńmilo zobaczyc cos nowego:)
OdpowiedzUsuńJa nie śpię, ja żigam... taki kawał z brodą mi przypomniałeś:)
OdpowiedzUsuńJa się całkowicie zakorkowałem z różnymi robótkami, naciągam wszystkie terminy i tęsknię za błogim lenistwem. Obrazek oczywiście gicio!
Bardzo dziękuję wszystkim za miłe słowa.
OdpowiedzUsuńAndrzeju, rozumiem Cię bardzo dobrze, listopad i grudzień to najpaskudniejszy okres. Zaległości z całego roku uderzają w nas ze zdwojoną mocą, wszyscy chcą zdążyć przed Świętami, zamknąć bilanse i takie tam. Trudno się bronić przed ta powszechną histerią.